poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Biurokracja


Witam. Po dość długiej przerwie kolejny wpis. Jako że do tej pory były tylko same plusy Portugalii dziś będzie trochę inaczej...
Komentarz jest "na gorąco" bo dopiero co przyszedłem z walki z urzędami w sprawie rejestracji mojego samochodu w tym pięknym kraju.
Otóż wydawać by się mogło że sprawa jest prosta- samochód, moja własność, wyprodukowany w kraju UE (Citroen- Francja), kupiony w kraju członkowskim UE (Polska), posiadany przeze mnie przez ponad rok, zarejestrowany w kraju gdzie do tej pory byłem rezydentem przez ponad rok. W skrócie spełniający wszystkie normy i kryteria odnośnie zarejestrowania go jako mienie przesiedleńcze...
Na stronie internetowej przeczytałem jakie dokumenty są potrzebne, wszystkie takie posiadałem więc pewny siebie udałem się do urzędu...
Przy pierwszej wizycie nic się nie udało załatwić bo... Pani poinformowała mnie, że oprócz potwierdzenia mojego stałego pobytu muszę jeszcze przedstawić zaświadczenie o wymeldowaniu. Tak jak by certyfikat ślubu z Tanią i karta stałego pobytu nie wystarczała....
No ale musi być papier....
Telefon do Polski, Mama do urzędu, wymeldować mnie, do tłumacza... uff... udało się, wszystko gotowe. Pani tłumacz wysłała do mnie tłumaczenie a moja mama oryginały....
Po miesiącu oczekiwania na oryginały ( tłumaczenie doszło w tydzień) telefon na pocztę- list zaginą. Portugalska poczta poinformowała nas, że jeśli chcemy to możemy apelować do Pana Boga ale to i tak nic nie da....
No dobra... spróbujmy zarejestrować samochód bez oryginału wymeldowania....
Znów wizyta w urzędzie...
Tym razem bardziej kompetentny Pan, miły i chcący pomóc. No to jest OK... nie do końca.
Oprócz tych dokumentów muszę jeszcze mieć świadectwo homologacji UE gdzie jest napisane ile CO2 wydziela moje cudo.... gdzie to dostać? W Citroenie...
No to do Citroena....
W Citroenie niemiła Pani najpierw poinformowała mnie że 1 kartka papieru A4 z wydrukiem z homologacją ściągniętą ze strony citroena kosztuje.... 120E po czym poinformowała mnie że nie dostane jej bo.... mój samochód ma inne felgi niż te oryginalne. Żeby dostać upragniony papier muszę do homologacji samochodu dokupić kolejną na felgi...
No rzesz KU..A!
A jak powieszę sobie "wunderbauma" to też muszę mieć homologacje na to????
No i jeszcze podłokietnik- też nie oryginalny i pewnie tez wymagający homologacji...
ech....
Dziś jest mało składny wpis i trochę chaotyczny ale ciągle mnie trzyma złość!

Pozdrawiam!