sobota, 18 lipca 2015

Nie ma rzeczy niemożliwych.

Nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy chcieć i mieć motywację. Kiedy dobiłem do 155 kg powiedziałem sobie dość. Albo coś zrobię ze sobą albo w wieku 40 lat skończę z zawałem. Próbowałem już różnych "diet" i każda kończyła się kilkoma kg w górę. Próbowałem nawet diety 1000 kalorii ale to była mordęga.
Więc jak to zrobić? Kluczem jest proporcja. Proporcja na zrzucenie wagi :)
1:2:0,5 czyli 1g białka : 2gt łuszczu : 0,5g węglowodanów.
To drugie zdjęcie było robione jakiś miesiąc temu. Dziś na wadze jest 130.1 :D





czwartek, 4 lipca 2013

piątek, 13 lipca 2012

Ervas aromáticas

Kolendra
Oregano
Bazylia


Każdy kto choć trochę mnie zna wie że lubię gotować. I że sprawia mi to przyjemność. Aby mieć dostęp do zawsze świeżych przypraw zrobiłem przed wejściem do domu mały zielnik:) Mam tam pietruszkę, bazylię, oregano i kolendrę. Pietruszki na zdjęciu nie umieściłem gdyż jest przed kwitnięciem i jest... żółta:) Mam nadzieję że do tej czwórki niedługo dołączy majeranek i mięta.  Zielnik to wspaniała sprawa. Nie ma to jak świeżo zerwana bazylia lub oregano dodane do spaghetti lub pesto  a kolendra np. do amêijoas à bulhão pato. Te gotowe przyprawy kupowane w sklepie w słoiczku lub torebce nie umywają się do świeżych. No i po deszczu cała okolica zanosi się wspaniałym zapachem ziół:)

niedziela, 18 marca 2012

A jak zostanę już właścicielem rafinerii to będę jeździł tym:



Água

Zima chyba na dobre poszła sobie z Portugalii. Właściwie to nawet nie przyszła  a już sobie poszła. Temperatura w kalendarzowej zimie wzrosła do 21- 24st. C i jest słonecznie. Może nawet za słonecznie....
Od dłuższego czasu w Portugalii jest susza. Normalnie o tej porze roku leje deszcz. Prawie tak samo jak w UK. W tym roku nic... Niby jest fajnie, ciepło, można chodzić w krótkim rękawie (jak się pochodzi z zimnego kraju jakim jest Polska;) ) i tylko ten krajobraz jakiś taki inny,  dziwny... rzeka nie tak duża jak rok wcześniej, góra jakaś taka mniej zielona a wieczorem nie słychać żab....
Dobrze że choć magnolia nie zważa na brak wody i jak co roku pięknie zakwitła....

wtorek, 13 marca 2012

Wartburg 311



Tak... doczekałem się. Wreszcie po długim oczekiwaniu dotarł mój Wartburg. Odkąd wyjechałem z Polski zawsze brakowało mi starego samochodu, oryginalnego, przy którym mógłbym troszeczkę pogrzebać coś poprawić i udać się na niedzielną przejażdżkę. Samochód kupiłem w Polsce i tu tez przeszedł remont. Ma kompletnie nowy lakier i całą odnowioną tapicerkę. Biała skóra na siedzeniach, boczkach podsufitce i tylnej półce. Opony z białym paskiem na deser. Brakuje mu jeszcze kilku elementów które uczynią go jeszcze ładniejszym ale wszystko w swoim czasie (do chromowania i poprawy jest np. zderzak przedni i kołpaki).
W Portugalii wzbudza on niemałą sensację i nie ma osoby która by się za nim nie obejrzała... Może to przez wygląd albo ten nieziemski odgłos silnika;)
Chcąc wykorzystać zainteresowanie jakie wzbudza mój zabytek postanowiłem wynajmować go (oczywiście z kierowcą- mną) na wszelkie imprezy okolicznościowe- głównie wesela. Długo czekać na pierwszą zainteresowaną osobę nie musiałem- Wartburg będzie wiózł Pannę Młodą 22 września.
Do następnego wpisu!
Até Logo!

P.S więcej zdjęć na moim drugim portugalskim blogu

czwartek, 2 lutego 2012

(*)








Morrer : isto não se faz ao gato.
O que o gato pode fazer
na casa vazia?
Subir às paredes.
Roçar-se entre os móveis.
Parece que nada foi mudado,
mas mudou.
Nada foi deslocado,
mas se afastou.
E à noite o abajur está apagado.

Os passos na escada,
mas não são esses.
A mão que põe o peixe no prato,
também não é a mesma que punha.
Há o que não começa
no seu horário.
Há o que não ocorre
como deveria.
Algué estava aqui sempre,
depois sumiu de repente
e insiste em não estar.
Visitou todos os armários.
Percorreu as estantes.
Entrou debaixo do carpete para verificar.

Até uma interdição foi desobedecida,
e os papéis espalhados.
O que mais pode-se fazer?
Dormir e esperar.

Mas logo que ele voltar,
logo que aparecer,
vai ver,
que não se pode tratar o gato assim.
Irá ao seu encontro
assim quase sem querer,
devagar.
De patas muito ofendidas.
Sem pulos e sem miados no começo.